Nagość zapobiega wojnie? Artysta tłumaczy swój występ podczas otwarcia igrzysk
Nie milkną echa skandalicznej oprawy otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Wydarzenie obfitowało w kontrowersje, zwłaszcza poprzez wyśmiewanie ofiar Rewolucji Francuskiej, odniesienia do ideologii LGBT oraz parodię Ostatniej Wieczerzy, co wywołało lawinę krytycznych komentarzy nie tylko w Polsce. Działania organizatorów skrytykowali nie tylko członkowie prawicowego Zgromadzenia Narodowego, ale nawet skrajnie lewicowy polityk Jean-Luc Mélenchon.
Osobliwy manifest
Za parodiowanie Ostatniej Wieczerzy przepraszali już zarówno reżyser kontrowersyjnego show, organizatorzy igrzysk, jak i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Swój występ w skandalicznym przedstawieniu próbowali tłumaczyć także sami artyści.
Stacja CNN przeprowadziła rozmowę z Philippem Katerinem, słynnym już "niebieskim człowiekiem", który w trakcie show odgrywał rolę greckiego boga Dionizosa i zaśpiewał piosenkę pt. "Nue" ("Nagi"). Jak powiedział, inspiracją do jej napisania był sprzeciw wobec wojen toczonych na Ukrainie i w Strefie Gazy.
– Czy wojny miałyby miejsce, gdybyśmy pozostali nadzy? Odpowiedź brzmi: prawdopodobnie nie, ponieważ nie można ukryć broni, będąc nagim – stwierdził Katerine i dodał, że nagość symbolizuje bezbronności i odwołuje się do pierwotnej idei igrzysk, gdzie starożytni sportowcy występowali nago.
Wcześniej głos zabrała Barbara Butch, znana aktywistka LGBT. To ona właśnie w inscenizacji parodiującej Ostatnią Wieczerzę odgrywała rolę Jezusa.
Butch przekonuje, że wielokrotnie była ofiarą homofobii i antysemityzmu. Gwiazda LGBT dorastała w żydowskiej rodzinie i jak twierdzi odebrała tradycyjne wychowanie oraz, jak przekonuje, do dzisiaj musi mierzyć się z ciężarem holokaustu. Jak przekonuje, to właśnie z powodu homofobii musiała po trzech latach zamknąć restaurację. Przyznaje też, że dwukrotnie była w przemocowym związku, gdzie inne kobiety się miały nad nią znęcać.